fbpx

Bez tych 4 elementów nie zaczniesz sprzedawać online.*

 

Marketing internetowy w praktyce [metoda PEST]

Co ma ze sobą wspólnego produkt, ekspert, supermoc i trampolina? To, że z nimi sprzedaż produktu online to PEST-ka. Przeczytaj artykuł i poznaj cztery składniki, bez których nie ruszysz z miejsca ze sprzedażą online.

Poniższy artykuł to streszczenie najciekawszych wątków z live’a Magdy Sadowskiej, który odbył się 4 maja. Jeśli chcesz zobaczyć całe nagranie, zajrzyj do niego bezpośrednio na Facebooka, na fanpage Magda i Wojtek – robieto.pl.

* w myśl zasady, że biznes służy do zarabiania pieniędzy, przez sformułowanie „sprzedawać online” rozumiem taką sprzedaż, która da Ci godne wynagrodzenie za włożoną pracę, a nie jakikolwiek przychód.

 

 

Element pierwszy: Produkt

Z całą pewnością można powiedzieć, że bez produktu nie wygenerujesz sprzedaży online. Pamiętaj jednak, że wcale nie musi być on fizyczny. Produktami, które możesz sprzedawać online (i oczywiście na nich zarabiać) jest dosłownie wszystko za co klient może zapłacić. Są to także twój czas i wiedza, dlatego pamiętaj – jeśli posiadasz w swojej ofercie choćby konsultację, masz produkt. A jeśli posiadasz produkt, możesz czytać dalej, bo masz co sprzedawać.

Problemem nie jest więc brak produktu, bo jest ich bardzo wiele na rynku, a sprzedaż. Dlatego właśnie skuteczni sprzedawcy mają tak ogromne wzięcie (i zarobki). Z czego to wynika?

Z mojego doświadczenia wynika, że jednym z ważnych problemów jest fakt, że mało kto z nas potrafi dobrze określić, co właściwie sprzedaje. Tak… z marketingowego punktu widzenia często nie wiemy, co sprzedajemy.

Każda osoba, która chce sprzedawać (nie tylko online), powinna potrafić określić w maksymalnie kilku zdaniach precyzyjnie to, czym się zajmuje.

Przykład? O mojej pracy można powiedzieć, że:

  • sprzedaję kursy online o marketingu praktycznym,
  • pomagam wprowadzać na rynek produkty online,
  • zapewniam spokój i dobry sen osobom, które zainwestowały swoją wiedzę i pieniądze w stworzenie kursu online. (Dlaczego? Bo z moim wsparciem nie martwią się o sprzedaż, więc mogą spać spokojnie).

Wszystkie trzy sposoby mogą sprzedać Twój produkt, jednak ostatni, który mówi o spełnieniu potrzeb klienta, zdecydowanie najczęściej przełoży się na wpływy na wasze konta. Dlatego też każdy przedsiębiorca powinien mieć w swoim notesie i głowie takie „flagowe zdanie”, które określa jego firmę bądź produkt.

Precyzyjne określenie produktu może wynieść nasz biznes na wyższy poziom. W trakcie live’a pojawiło się wiele przykładów, w tym piękny przykład Moniki, która napisała:

 

„Projektuję wnętrza, które pomagają zarabiać. Sprzedaję projekty wnętrz dla inwestorów w nieruchomości, konsultacje, szkolenia z remontów.”

 

 

Widzicie wszystkie aspekty, które pokazują jak dobrze jest określony ten produkt?

Jeśli nie, zwróćcie uwagę na takie aspekty jak:

  • chęć zdobycia odpowiedniego klienta (inwestor to klient powracający, który będzie zamawiał nasze usługi stale),
  • zwrócenie uwagi na fakt, iż usługa ta nie stanowi kosztu, a jest inwestycją, sposobem na podniesienie swoich zarobków.

Trafia do przedsiębiorców, czyli ludzi, którzy zajmują się biznesem, czyli pomnażaniem swoich pieniędzy.

Czy Monika ma problem ze sprzedażą swojego produktu? Nie. Monika ma takie problemy, jak zatrudnianie pracowników i podwykonawców, zbyt krótka doba i inne niedogodności, które pojawiają się, gdy nasza firma dynamicznie rośnie.

Chcesz też mieć takie „problemy”? Określ, czym jest Twój produkt oczami klienta, wejdź w jego buty i powiedz, co mu realnie daje.

Chcesz dokładnie określić swój produkt? Zamów konsultację i zrób to w mojej asyście.

 

Drugi element: Ekspert

Tak, jestem specjalistką w tym, co robię. Dlaczego? Znam praktyczną odpowiedź na pytanie „Jak sprzedać kurs online?”. Dowożę. Dlatego też moje drzwi się nie zamykają, bo za marketingiem mojego produktu idzie realna jakość. Jestem sprzedawcą, więc jak każdy skuteczny sprzedawca, będę miała prawdopodobnie co robić do końca życia. Pamiętajcie jednak, że prowadząc własną firmę, a większość z Was, moich czytelników, właśnie tak się utrzymuje, zawsze jesteście sprzedawcami swoich usług. A już w szczególności na początku, gdy nie macie rozbudowanego zespołu.

Co rola eksperta ma do sprzedaży? Jeśli jesteś naprawdę dobry w tym co robisz (i powiesz o tym ludziom) to sprzedaż prędzej, czy później się pojawi. Lepiej jednak, aby nastąpiło to szybciej, bo prowadzenie biznesu, który nie zarabia, mija się z celem.

Jeśli jesteś ekspertem, pamiętaj o tym, żeby mówić o tym swoim potencjalnym klientom. Niekoniecznie wprost, bo mądra sprzedaż to nie jest stanięcie na „środku internetu” i pokazywanie ludziom „hej, zobaczcie, jaki jestem super”. Lepiej obrać strategię, w której po prostu dzielimy się naszą wiedzą. Nie należy bać się, że klienci zaczną wtedy sami wykonywać nasze usługi… Przecież nie zajmujemy się swoją dziedziną od pięciu minut i mamy wiedzę i umiejętności, których nie sposób osiągnąć po przeczytaniu artykułu w internecie!

Jak ja to robię? Moim sposobem na pokazywanie klientom, że jestem ekspertem od sprzedaży kursów online jest m. in. ten artykuł, który powstał na podstawie live’a. Jestem pewna tego, co robię, bo przez wiele lat rozwijałam się na zapleczu dużych marek. Dlatego teraz mogę korzystać z tego, że jestem ekspertem. Mam na to dowody w postaci case study, opinii i realizacji.

Jedna uwaga – nie mylcie wizerunku eksperta z wizerunkiem gwiazdy. Oczywiście, niektórym ekspertom jest on potrzebny do przyciągnięcia odpowiedniego klienta i jeśli istnieje taka potrzeba, pokażę Ci jak to zrobić. Sygnalizuję jednak, że można sprzedawać bez wielotysięcznego fanpage’a i zdjęć przy drogich samochodach. Można też mieć przeogromną liczbę fanów, sięgającą kilkuset tysięcy, a pod postami kilka lajków i jeden „zdechły” komentarz, pisany zresztą przez pracownika. Jak się domyślacie, taki fanpage nie sprzedaje…

Tak, lajki można kupić, do napisania komentarzy zmusić kogokolwiek, jednak celem jest wygenerowanie sprzedaży w polskich złotych (lub innej walucie, jeśli działamy na rynku zagranicznym). Dlatego też moja opinia eksperta w dziedzinie sprzedaży kursów online poparta opiniami klientów, jest warta więcej (w złotówkach, choć ma też dla mnie wartość w postaci satysfakcji z pracy) niż setki tysięcy kciuków podniesionych w górę na niejednym fanpage’u.

Jesteś ekspertem NAPRAWDĘ? Naucz się prowadzić fanpage, który sprzedaje.

 

Trzeci element: Supermoc

Ten składnik, to moim zdaniem jeden z najważniejszych elementów nie tylko marketingu, ale i sukcesu w biznesie. O co chodzi? Chodzi o nasze supermoce, czyli wykorzystywanie swoich mocnych stron.

Myślisz sobie – co to ma wspólnego z odpowiedzią na pytanie „Jak sprzedać produkt online?”. Ma bardzo wiele. Jeśli wykorzystujemy swoje naturalne talenty – rośniemy w siłę. Jesteś skrupulatnym perfekcjonistą? Pokaż to. Masz duszę frontmana? Skup się na niej. Nie staraj się na siłę ukryć swoich wad, każdy z nas je ma. Jeśli odpowiednio będziesz dbał o rozwój swoich zalet, po prostu się skurczą.

Pamiętaj – nie wejdziesz na wyższy level w biznesie, jeśli nie rozwiniesz się jako osoba. Samoocena i wiedza to sfery, w których często nie wierzymy w siebie, dlatego też – ucz się i poszerzaj swoje kompetencje nie tylko w zakresie wiedzy, ale i rozwoju osobistego.

Nie chodzi o to, abyś spędzał godziny na coachingach (chyba że masz takie życzenie). Po prostu ucz się nowych umiejętności i… działaj. Ciesz się z tego, co potrafisz, a nie z tego że nie robisz czegoś perfekcyjnie. To NORMALNE! Przy jednoosobowej działalności gospodarczej często występujemy w wielu rolach, a nie da się być najlepszym we wszystkim i nie popełniać błędów. To po prostu fizycznie niemożliwe.

Warto jednak pamiętać o tym, że jeśli zgłębimy wiedzę i nabędziemy umiejętności, które pozwolą nam zacząć np. prowadzić marketing internetowy swojej firmy na takim poziomie, który wygeneruje sprzedaż, szybko będziemy mogli delegować te zadania. Nabyta wiedza nie będzie jednak bezużyteczna – dzięki niej będziemy w stanie stwierdzić poziom profesjonalizmu usług marketingowych, które zlecamy na zewnątrz.

Zapisz się do newslettera i ucz się marketingu ONLINE za darmo.

Wiedza najlepiej „wchodzi Ci do głowy” w praktyce? Zapisz się na kurs!

 

Czwarty element: Trampolina

Ostatni składnik, bez którego sprzedaż produktu online będzie żmudna i trudna, to trampolina.
Co to takiego? To możliwość pokazania się w innej firmie sprzedającej swoje produkty online (choć trampolina działa także w mniejszym stopniu w tradycyjnej formie działalności). Chodzi o to, aby zidentyfikować osoby, których klienci mogą chcieć kupić twój produkt (i odwrotnie).

Trampolina to sposób znany od lat. Prosty przykład? Jeśli jesteś fryzjerem, być może warto byłoby poszukać zaprzyjaźnionego gabinetu kosmetycznego i wymienić się ulotkami. A jak wymienić się online? Poprzez wzajemne polecanie, udostępnianie, a przede wszystkim – prowadzenie wspólnych live’ow lub webinarów.

Takie działanie może wygenerować bardzo szybką sprzedaż, ponieważ występujemy w roli eksperta u kogoś, kto ma już zbudowaną zaangażowaną społeczność. Warto o tym pamiętać i nie odrzucać „z klucza” zaproszeń na live. Godzina poświęcona na przygotowanie się i kolejna, na przeprowadzenie samej rozmowy, to często najlepsza „godzinówka”, jaką możemy sobie wyobrazić.

Podsumowując – rozpoczynając marketing w internecie warto skupić się na fundamentach. Przedstawione przeze mnie składniki, które nazwałam „Metodą PEST”, to podstawa do tego, aby nasz biznes online był smacznym daniem, które daje nam energię, a nie zamulającą papką, po której nie chce nam nawet wstać się z łóżka.

Chcesz zaoszczędzić pieniądze? Obejrzyj dostępne livepobierz darmowe materiały.

Wierzysz, że czas to pieniądz? Zapisz się od razu na kurs marketingu online, zaoszczędź kilkadziesiąt godzin i 249 zł.